Wywiad z dr Albertem Prieto-Márquezem

Autor: Mateusz Tałanda

24 XI 2013


dr Albert Prieto-Márquez
dr Albert Prieto-Márquez
(ur. 1975)
Hiszpański paleontolog, specjalizujący się dinozaurami kaczodziobymi. Opisał 6 nowych gatunków hadrozaurydów, a ostatnio zrekonstruował na nowo czaszkę Tsintaosaurus.


Jak zaczęła się twoja przygoda z paleontologią?

To zaczęło się w szóstej klasie. Miałem 11 lat, zobaczyłem w książce reprodukcje ilustracji „Wiek Gadów” Rudolpha Zahlingerra. Znalazłem się w innym świecie – wszystkie zwierzęta i rośliny były obce. To było jak miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko to wydarzyło się w ciągu jednego dnia; byłem zakochany.

Jak stałeś się paleontologiem?

Po tym wydarzeniu postanowiłem dowiedzieć się więcej. W wieku 12 lat zdecydowałem, że zostanę paleontologiem – sądziłem, że to byłaby praca, która sprawiałaby mi przyjemność. Zdecydowałem, że zrobię licencjat z geologii na Uniwersytecie w Barcelonie. Miałem dużo szczęścia, ponieważ w 1998 roku spotkałem Johna Hornera. Umożliwił mi rozpoczęcie studiów magisterskich z nauk o Ziemi w Montanie w USA, pod swoją opieką. Tam też rozpocząłem badania nad dinozaurami kaczodziobymi.

Co stało się później?

Po Montanie pojechałem na Uniwersytet Medyczny Johna Hopkinsa, gdzie pracowałem z Davidem Weishampelem. Studiowałem anatomię człowieka, a także badałem tytanozaura z Rumunii. To był czas nowych odkryć, nowych krajów, nowych naukowców i nowych kultur. Otworzyłem swój umysł na różnych płaszczyznach, co wciąż ma swoje efekty.

Dlaczego pracujesz na dinozaurach kaczodziobych?

Był tam piękny szkielet brachylofozaura i wiele pojedynczych kości, które umożliwiały badanie zmienności. Nauczyłem się wiele na temat anatomii i innych rzeczy. Zainteresowałem się tymi zwierzętami – zrodziło mi się w głowie wiele pytań:  jak osiągnęły sukces i jak stały się tak rozpowszechnione? Chciałem zobaczyć inne okazy z różnych krajów. Pojawiła się okazja do podróżowania po całym świecie. Te zwierzęta rozprzestrzeniły się po całej ziemi w bardzo krótkim czasie!

Co było najtrudniejsze w twojej pracy?

By dobrze zrozumieć zmienność gatunków, nad którymi pracuję. Musiałem podróżować do wielu kolekcji muzealnych by dobrze zrozumieć jak zmienia się anatomia w obrębie rodzaju i gatunku. Zazwyczaj szkielet pozaczaszkowy tych zwierząt ma mniej informacji diagnostycznych niż czaszka. Sprawę utrudniał fakt, że w niektórych częściach świata, jak zachodnia Europa, znajdujemy głównie pozaczaszkowe kości hadrozaurów.


apm

Dr Albert Prieto-Márquez z czaszkami Saurolophus w Instytucie Paleobiologicznym w Moskwie.


Co było najbardziej zaskakującą rzeczą w twojej pracy?

Gdy jesteś dzieckiem, czytasz teksty wielu sławnych paleontologów. Gdy spotykasz ich w rzeczywistości, a czasem nawet współpracujesz z nimi, zauważasz, że są oni zwyczajnymi ludźmi. Dostrzegasz ich wady i zalety, i to, jak się to wszystko różni od wcześniejszego, wyidealizowanego spojrzenia. Była to podróż bogata nie tylko w odkrycia naukowe, ale również w odkrycia ludzkiej natury.

Jaki jest twój ulubiony dinozaur?

Wciąż najbardziej lubię chyba teropody, zwłaszcza te duże. Allozaury są dosyć fascynujące.

Co uważasz za swój  największy wkład w wiedzę paleontologiczną?

Najbardziej znacząca wydaje mi się filogeneza obejmująca wszystkie hadrozaury. Zajęło mi pięć lat, by zebrać wszystkie dane i przeanalizować je. W momencie jej opublikowania (2010) był to największy zbiór danych o hadrozaurach, a analiza filogenetyczna przedstawiła pierwsze drzewo, na którym znalazły się wszystkie wówczas znane hadrozaury.

Jak na twoją pracę reaguje twoja rodzina i znajomi?

Uznali to za ciekawostkę. Nie sądzili, że możliwym jest, by z tego się utrzymywać, jednak uznawali to za interesujące. Moi rodzice wspierali mnie i nie pytali jak ja zarobię na życie. Gdy otrzymałem zaproszenie do Stanów Zjednoczonych, nie mogli uwierzyć, że ktoś chciał mi dać pieniądze na moje zainteresowania. Moja mama bała się naszego rozstania, ale po roku przyzwyczaiła się do tego i teraz jest szczęśliwa. Moi znajomi cieszą się, że spełniłem swoją pasję. Zwłaszcza że każdy miał jakieś hobby, ale tylko ja uczyniłem je swoim życiem.

Co byś chciał przekazać młodym pasjonatom paleontologii?

To jest bardzo długa droga, ale jeśli wezmą się za to serio, to powinni spróbować. Trudno jest znaleźć pracę, ale jeśli będą cierpliwi i będą ciężko pracować, to dadzą radę. Mówiąc praktycznie, spróbuj rozwinąć swoje zdolności matematyczne i fizyczne, ponieważ dziś paleontologia jest dziedziną multidyscyplinarną. Pracuję w zespołach złożonych z inżynierów i innych specjalistów, by zrozumieć np. w jaki sposób dinozaury się poruszały. Trzeba znać wiele różnych metod.

Nad czym pracujesz obecnie?

Pracuję nad biogeografią kredowych dinozaurów z Europy – nie tylko kaczodziobych. W jaki sposób one ewoluowały i rozprzestrzeniły się? Kontynuuję wiele mniejszych projektów związanych z dinozaurami kaczodziobymi z Europy i Ameryki Północnej. Opisuję teraz nowy rodzaj z Kaliforni, który jest stadium pośrednim między zaurolofem i prozaurolofem. Mam też zaakceptowany (obecnie już opublikowany – przyp. red.) artykuł o Canardia – nowym rodzaju lambeozauryna z południowej Francji. Jest jednym z bardziej pierwotnych przedstawicieli swojej grupy.